koniec dachu
Dach naszego domku można uznać za skończony:)Dużo nerwów nas ten etap kosztował - niestety ta ekipa nie okazała się tak dobra jak poprzednia. Zdjęcia wrzucę jutro, bo już ciemno na dworze i nie ma efektu:)
Dach naszego domku można uznać za skończony:)Dużo nerwów nas ten etap kosztował - niestety ta ekipa nie okazała się tak dobra jak poprzednia. Zdjęcia wrzucę jutro, bo już ciemno na dworze i nie ma efektu:)
Miało być tak pięknie, a wyszło jak zawsze:(Pan fachowiec powiedział, że możemy sobie okna zamontować na wysokości jakiej chcemy, tak żeby nam było wygodnie, więc sobie dopasowaliśmy tak żebym ja coś widziała, przy skromny wzroście 165cm, a mąż żeby nie pukał się w głowę (180cm) gdy będzie otwarte. I pięknie to wszystko wyszło do momentu gdy zaczęli układać dachówkę, bo okazało się, że niestety obróbka blacharska z kołnierza uszczelniającego wystaje pod oknem i nie chowa się pod dachówką. Pan fachowiec stwierdził, że gdyby to były okna fakro bądź velux to nie byłoby takiego problemu gdyż roto mają szerszą obróbkę. Jedynym rozwiązaniem było wymontowanie okien i ponowne ich zamontowanie, ale nad pełnym pasem dachówek i wtedy wszystko pasowało, no może oprócz wysokości w domu, bo teraz ja już przez nie nic nie widzę oprócz nieba.
Kominy skończone, efekt chyba całkiem niezły, chociaż jakbyśmy się teraz budowali to na pewno robilibyśmy z cegły. Człowiek dopiero nabiera doświadczenia po każdym etapie budowy. Pierwsze okno połąciowe ROTO zamontowane-górna łazienka.
Domek orynnowany, kupiliśmy rynny Kanion, niby lepsze niż Bryza, chociaż nie widzę różnicy, zobaczymy w praniu. Zakładamy też deski szczytowe, malowaliśmy Altaxem na mahoń, tak jak deski czołowe, super kolor się komponuje z dachówką kasztanową. Jutro mają opkleić kominy i ułożyć resztę dachówki na garażu.
Komentarze